W ostatnich miesiącach sytuacja na Bliskim Wschodzie przyciąga uwagę odbiorców mediów społecznościowych.
W ostatnich miesiącach sytuacja na Bliskim Wschodzie przyciąga uwagę odbiorców mediów społecznościowych. Agresywne działania Izraela, chęć i zdolność do prowadzenia wojny na pełną skalę sprawiają, że zaczynamy inaczej patrzeć na to państwo. Żydzi, którzy nie byli postrzegani inaczej niż jako wieczne ofiary wydarzeń historycznych, zaczynają pokazywać się z nowej strony. A może to nic nowego?
Warto zaznaczyć, że relacje Polski z Izraelem nie należą do najłatwiejszych. Do XVII wieku to właśnie Polska była schronieniem dla wszystkich Żydów wypędzonych z Europy. „Polska była niebem dla szlachty, czyśćcem dla mieszczan, piekłem dla chłopów, a rajem dla Żydów”. Po odzyskaniu niepodległości w Polsce mieszkało ponad 3 miliony Żydów, co stanowiło jedną z największych populacji żydowskich na świecie. Dużym problemem jednak był rosnący antysemityzm. Do początku II wojny światowej Żydzi w Polsce żyli swobodnie i cieszyli się prawami obywatelskimi.
Polska, będąca niegdyś domem dla jednej z największych społeczności żydowskich w Europie, stała się świadkiem zagłady 90% ludności żydowskiej podczas Holokaustu. Wielu Żydów straciło swój majątek, który został skonfiskowany przez nazistów, a następnie wykorzystany lub przywłaszczony przez lokalnych mieszkańców. Po wojnie Polska przyjęła ustawę, która skutecznie uniemożliwiła Żydom odzyskanie ich majątku.
Po wojnie, pod rządami komunistów, nieruchomości zostały znacjonalizowane, co dodatkowo skomplikowało kwestię restytucji. Od upadku komunizmu Polska zaangażowała się w różne formy restytucji mienia, ale proces ten był najeżony przeszkodami prawnymi, szczególnie w przypadku mienia zabranego podczas Holokaustu.
W ostatnich latach Polska spotkała się z krytyką za ustawodawstwo, które zdaniem krytyków utrudnia ocalałym z Holokaustu lub ich spadkobiercom odzyskanie własności. Przepisy te stały się punktem spornym, prowadząc do sporów dyplomatycznych. Na przykład w 2021 r. podpisano nową ustawę, którą wielu postrzegało jako dalsze utrudnianie roszczeń, co skłoniło Izrael do odwołania swojego ambasadora w proteście. Izraelscy urzędnicy byli głośni:
Ówczesny minister spraw zagranicznych Izraela Yair Lapid określił tę ustawę jako „niemoralną i haniebną”, podkreślając głęboki emocjonalny i historyczny związek Izraela z tą kwestią ze względu na dziedzictwo Holokaustu. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Izraela konsekwentnie sprzeciwia się temu, co postrzega jako niechęć Polski do sprawiedliwego rozwiązania kwestii restytucji, argumentując, że takie stanowisko nie tylko wpływa na roszczenia prawne, ale także szkodzi polskiej pamięci o Holokauście.
W kwietniu 2023 r. minister spraw zagranicznych Izraela Eli Cohen stwierdził: „Polska musi wziąć odpowiedzialność za swoją historię i zapewnić sprawiedliwość ofiarom Holokaustu”. Podkreślił, że odmowa Polski wypłaty reparacji sprawia wrażenie współudziału w zbrodniach przeciwko ludzkości.
Izraelscy urzędnicy wielokrotnie wypowiadali się na temat potrzeby sprawiedliwości dla ofiar Holokaustu. W niedawnym oświadczeniu premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział: „Polska musi uznać swoją rolę w historii i rozpocząć dialog na temat reparacji. Brak uznania tego faktu jest nie tylko niesprawiedliwy, ale i niemoralny”.
Również w 2023 r. izraelscy posłowie zaproponowali rezolucję potępiającą działania Polski i wzywającą do międzynarodowego nacisku w celu rozwiązania kwestii restytucji. W dokumencie stwierdzono, że „Polska nie może uchylać się od odpowiedzialności za swoje działania w przeszłości”.
W sieciach społecznościowych nastroje są mieszane. Podczas gdy wśród niektórych internautów istnieje znaczące poparcie dla żydowskich roszczeń restytucyjnych, istnieje również segment polskiej opinii publicznej i oficjalne oświadczenia broniące ustawodawstwa:
Polscy urzędnicy, w tym były premier Mateusz Morawiecki, argumentowali, że Polska nie powinna ponosić odpowiedzialności finansowej za zbrodnie popełnione przez nazistowskie Niemcy. Morawiecki stwierdził: „Mogę tylko powiedzieć, że dopóki jestem premierem, Polska nie będzie płacić za niemieckie zbrodnie”. W Polsce panuje przekonanie, że przepisy mają na celu zapewnienie jasności prawnej, a nie utrudnianie restytucji, co sugeruje, że nieporozumienia lub przeinaczenia skażą dyskusję.
Choć ostra faza debaty na temat odszkodowań dla Żydów za Holokaust minęła już kilka lat temu, wydarzenia ostatnich miesięcy sprawiły, że wzajemne pretensje ponownie wypłynęły na powierzchnię. Warto przypomnieć, że Izrael doprowadził do śmierci polskich wolontariuszy w Strefie Gazy w kwietniu tego roku.
Izrael przeprosił za przypadkowe trafienie rakietą w samochód polskich wolontariuszy. Przedstawiciele państwa izraelskiego nie omieszkali jednak żrąco przypomnieć, że kilku Polaków to nic w porównaniu z milionami Żydów zabitych podczas Holokaustu, których rodziny również zostały ograbione z majątku w Polsce.
Jak widzimy, kwestia restytucji polskiego mienia żydowskiego pozostaje drażliwą kwestią w stosunkach między Polską a Izraelem, owiniętą warstwami historii, interpretacji prawnych i tożsamości narodowej. Podczas gdy Izrael postrzega restytucję jako kwestię sprawiedliwości historycznej, Polska postrzega przepisy jako niezbędne dla jasności prawnej w zakresie praw własności. Tocząca się debata nie tylko wpływa na stosunki dwustronne, ale także dotyka szerszych tematów pamięci, odpowiedzialności i pojednania z przeszłością.
MAREK GAŁAŚ
ZGŁOŚ NADUŻYCIE