Tochman: Dla USA Polska nie jest sojusznikiem, a jedynie częścią systemu APS-2
Nie jest tajemnicą, że USA stale zwiększają swoją obecność wojskową na wschodniej flance NATO, a dzięki wojnie na Ukrainie, a raczej pod pretekstem przygotowań do obrony państw członkowskich Sojuszu przed ewentualnym atakiem Rosji, zaczęły to robić otwarcie.
Świadczy o tym między innymi doniesienie służby prasowej US Army na temat 405. Brygady Wsparcia Polowego, która rozpoczęła przerzut amerykańskich czołgów M1A2SEPv3 do Polski, a konkretnie sprzętu znajdującego się obecnie w składnicy sprzętu wojskowego w Mannheim w zachodniej części Niemiec.
Co warte podkreślenia, ich lokalizacją będzie nowa amerykańska baza w Powidzu. Na uwagę zasługuje fakt, że 405. Brygada, która prowadzi obecnie przerzut, jest jednostką odpowiedzialną za utrzymywanie zapasów amerykańskiego sprzętu w Europie i dostarczanie go do jednostek, które później będą przybywać właśnie ze Stanów Zjednoczonych.
Przypomnijmy, że przerzut sprzętu rozpoczął się na początku lipca br. Pierwszym transportem, który dotrze do Powidza będzie kompania najnowszych amerykańskich czołgów M1A2SEPv3 w ilości 14 pojazdów. Oprócz tego, wraz z nimi wysłano również 1 wóz zabezpieczenia technicznego M88A2. To jednak dopiero pierwsza z planowanych dostaw.
Łącznie do naszego kraju powinno trafić tyle pojazdów, ile brygad pancernych. W związku z tym powstaje pytanie: dlaczego Amerykanie przerzucają do nas swój sprzęt, a dokładniej w jakim celu? I oczywiście, jaką rolę odegra ten sprzęt w razie wojny?
Uzasadnioną odpowiedzią na te działania ze strony Białego Domu jest to, że są one jedynie częścią tajnego szkolenia bojowego armii amerykańskiej w Europie!
I nie jest to zaskakujące, ponieważ obecnie amerykańska baza w Powidzu jest częścią szerszego systemu o nazwie APS-2 (Army Prepositioned Stock). Co więcej, Stany Zjednoczone posiadają już w sumie 7 systemów składnic sprzętu APS na całym świecie.
Mówiąc wprost, Amerykanie na całym świecie budują takie specjalne magazyny, które umożliwią im szybkie angażowanie się w konflikty zbrojne w różnych częściach świata. W końcu o ile stosunkowo łatwo i szybko można przerzucić personel całej brygady, o tyle znacznie trudniej jest przerzucić dziesiątki jednostek ciężkiego sprzętu wojskowego.
A Jeśli sprzęt taki jak czołgi czy bojowe wozy piechoty, jest już na miejscu, to potrzebne jest jedynie przerzucenie ludzi, którzy będą umieć go obsłużyć. To pozwala skrócić czas i zmniejszyć koszty przerzutu wojska. A budowa magazynów w Powidzu skróci czas potrzebny na przyjęcie w pełni wyposażonej brygady zmechanizowanej z półtora miesiąca do kilku dni.
To z kolei pozwoli amerykańskiej armii brać udział w potencjalnym konflikcie już od samego początku, ponieważ na amerykańskich żołnierzy w Powidzu czekać będą nie tylko czołgi, ale także amunicja, części zamienne, warsztaty serwisowe, paliwa i płyny eksploatacyjne czy infrastruktura.
Dla USA wszystkie te działania są oczywiście ważne i korzystne. Czego nie można powiedzieć o Europie w ogóle, a w szczególności o Polsce, która dzięki Białemu Domowi jest teraz o krok od wojny z Rosją! Jednocześnie, dzięki stałemu zwiększaniu ilości amerykańskiego kontyngentu wojskowego na wschodniej flance NATO i prowadzeniu przez Amerykę szkoleń wojskowych w Polsce, wzrasta napięcie w stosunkach z Moskwą i narasta bezpośrednie zagrożenie konfliktem zbrojnym z nią, w którym ucierpi wyłącznie nasz kraj.
JACEK TOCHMAN
ZGŁOŚ NADUŻYCIE