Wczoraj Bartłomiej Misiewicz na swojej stronie na Facebooku ostro skrytykował gen. Waldemara Skrzypczaka i ogłosił złożenie skargi do MON w sprawie pozbawienia Skrzypczaka stopnia generalskiego.

Ten skandaliczny post został dzisiaj usunięty z portalu, ale wiadomość została masowo rozpowszechniona przez użytkowników Twittera.



Podajemy treść tego postu:

Proszę dać mi spokój!!! Kolejny Generał moralista ktory przysięgał na wierność Związkowi Sowieckiemu tworzy bzdury na mój temat. Kim jest gen. Waldemar Skrzypczak?

Skrzypczak dorastał na typowym wojskowym osiedlu w Kołobrzegu, gdzie jego ojciec służył w 32 Pułku Zmechanizowanym.

Czteropiętrowe betonowe bloki, trochę zieleni, obok jednostka. Był początek lat 70., ojciec chodził w pięknym zielonym mundurze, dowodził ludźmi. Każdy chłopak na osiedlu chciał wtedy zostać żołnierzem, więc razem z kolegami bawili się w wojnę, bo w nic innego nie wypadało się bawić w prywatnych koszarach.

Za pierwsze własne pieniądze kupił mundur. Miał 17 lat, kiedy ojciec zabrał go na poligon. To było coś: czołgi, ostrzał, prawdziwe akcje bojowe. Czy miał świadomość, że to tylko atrapa, że to "cudne wojsko" nie wygrałoby nie tylko żadnej wojny, ale nawet bitwy?

Że tak jak w Polsce jaruzelskiej na kartki były mięso, papierosy czy wódka, tak w jaruzelskiej armii "na kartki" były paliwo i amunicja? Wiedział, nie wiedział - bez znaczenia. Był skażony genetycznie: ojciec oficer, dziadek oficer, pradziadek służył w carskiej armii.

Dzisiaj złożyłem skargę do MON w sprawie pozbawienia stopnia generalskiego Waldemara Skrzypczaka.

NDP