Na cmentarzu w Pikuliach oprócz żołnierzy Ukraińskiej Armii Ludowej leżą mordercy z UPA odpowiedzialni m.in. za masakrę w Birczy, gdzie zabili wielu Polaków: mężczyzn, kobiet i dzieci.
Na ich grobach znajdowały się tablice w języku ukraińskim, mówiące "Powstańcom ukraińskim poległym za wolną Ukrainę 7 stycznia 1946 roku w Birczy" (imiona i nazwiska, pseudonimy oraz daty urodzenia)” oraz "Powstańcom ukraińskim straconym za wolność Ukrainy 22 maja 1947 roku w Lisznej" (imiona i nazwiska, pseudonimy, daty urodzenia).
Tablice nie oddawały rzeczywistości. Z tego powodu zostały „poprawione” przez polskich patriotów. Umieścili oni odpowiadający prawdzie historycznie napis: „W tym miejscu zostały pogrzebane szczątki banderowskich bandytów bestialskich katów oprawców niewinnych polskich kobiet i dzieci”. Tablicę uzupełnia kotwica Polski Walczącej.
W związku z tym lider Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Bogdan Czerwak domaga się oficjalnych przeprosin od MSZ Polski, o czym napisał na swojej stronie na Facebooku.
„Na groby przymocowano napisy, treść których głosi, że żołnierzy UPA są „bandytami” i „katami, oprawcami niewinnych polskich kobiet i dzieci”, – napisał on.
„Przypomnę, że UPA jest uznana przez ukraińskie państwo za legalną organizację. Dlatego wyjaśnień z boku miejscowego rządu (w Pikuliach czy Przemyślu) nie wystarczy. Przeprosić musi MSZ Polski. Ine tylko przeprosić. Polacy nigdy więcej nie muszą dopuszczać powtórzeń podobnych incydentów. Inaczej wszystkie frazesy o dwóch „braterskich narodach europejskich” zostaną tylko i wyłącznie frazesami”, – wymaga nacjonalista.
Niezależny Dziennik Polityczny
Dziennik niezależny od urzędów, organizacji państwowych i rządowych